Papież Benedykt XVI, teolog i duszpasterz. Rozmowa z ks. Tomaszem Nowakiem

  • 0

Papież Benedykt XVI, teolog i duszpasterz. Rozmowa z ks. Tomaszem Nowakiem

Category : Komunikaty Kurii

Z ks. Tomaszem Nowakiem, rzecznikiem prasowym Kurii Diecezjalnej w Rzeszowie, rozmawia Małgorzata Oczoś-Błądzińska.

Benedykt XVI zmarł w wieku 95 lat. Trudno mówić o zaskoczeniu, biorąc pod uwagę stan zdrowia papieża seniora i zasłużony wiek. To człowiek, który z racji wieku był świadkiem znaczących wydarzeń XX wieku…

Rzeczywiście, Benedykt XVI w ciągu długiego życia był świadkiem wielu wyjątkowych wydarzeń. Warto przypomnieć, że dorastał w Bawarii w nazistowskich Niemczech w rodzinie, gdzie ojciec był zdecydowanym przeciwnikiem nazizmu. Józef Ratzinger przymusowo służył w Hitlerjugend, a II wojnę światową poznał służąc w oddziałach pomocniczych wojska. Niektórzy mu to wypominali, zapominając o przymusowości i o tym, że jego rodzina, a zwłaszcza ojciec, byli prześladowani z powodu antyhitlerowskiej postawy. Z wyjątkowych wydarzeń, w których uczestniczył Józef Ratzinger, należy również wymienić Sobór Watykański II, w którym pełnił rolę doradcy arcybiskupa Kolonii jako ceniony profesor teologii. W tych soborowych latach Ratzinger z jednej strony przedstawiany jest jako zwolennik reform w Kościele, ale jednocześnie przeciwnik odejścia od tradycyjnego katolickiego nauczania. Od 1981 r. widzimy już kardynała Józefa Ratzingera jako prefekta Kongregacji Nauki Wiary – pełnił tę funkcję przez 24 lata, aż do śmierci Jana Pawła II. Ta liczba lat również świadczy o wyjątkowych kompetencjach Ratzingera.

Po śmierci Jana Pawła II Józef Ratzinger został wybrany na jego następcę. Był 265. papieżem w historii Kościoła katolickiego, przewodził Kościołowi od 2005 do 2013 r. Co było charakterystyczne dla pontyfikatu papieża Benedykta XVI?

Najpierw zwróciłbym uwagę na wybór imienia. Każdy papież, wybierając imię, wskazuje na pewne ważne dla siebie wartości prezentowane przez świętych czy przez swoich poprzedników. Papież Benedykt XV żył sto lat wcześniej – był orędownikiem na rzecz pokoju w czasie I wojny światowej. Potępiał tę wojnę. Mówił, że jest samobójstwem europejskich narodów. Komentatorzy jednak częściej odnoszą imię papieża Benedykta do św. Benedykta z Nursji – patrona Europy, założyciela benedyktynów w VI wieku. Papież Benedykt XVI widział choroby Europy – te związane z wojną, z nazizmem, komunizmem, ale też kryzys duchowy tak bardzo widoczny w Niemczech i na Zachodzie. Charakterystyczne dla papieża Benedykta, widzimy to w homiliach, książkach, encyklikach – było pragnienie uzdrowienia Europy w oparciu o duchowość chrześcijańską; w oparciu o klasyczne rozumienie prawdy – myślę tutaj o filozofii. Papież podkreślał istnienie obiektywnej prawdy i obowiązek jej poznawania, odkrywania – był przekonany, że poznanie prawdy prowadzi do poznania Boga.

Benedykt XVI kochał Kościół, ale był też krytycznym jego głosem. Jeszcze jako kardynał pisał: „Kościół przypomina tonącą łódź, która nabiera wody ze wszystkich stron”. Jak postrzegał wyzwania stojące Kościołem katolickim?

Te słowa powiedział podczas rozważania Drogi Krzyżowej w 2005 r. w Koloseum. Zapamiętałem też inne słowa z tego nabożeństwa. Przy dziewiątej stacji, kiedy rozważa się trzeci upadek Jezusa, kardynał mówił o cierpieniu Jezusa w Kościele, o nadużywaniu i przekręcaniu słów Jezusa, o pustce duchowej i braku wiary u wielu chrześcijan, o brudzie wśród duchownych, o pysze i samouwielbieniu. Jednocześnie Benedykt wielokrotnie mówił i pisał o pięknie Kościoła, o swojej miłości do Kościoła, i zapewne w imię tej miłości nie bał się nazywać po imieniu nadużyć, kontynuując między innymi działania Jana Pawła II skierowane przeciwko pedofilii w Kościele – choć krytycy Kościoła nie chcą tych działań dostrzec. Jego misją było doprowadzenie Kościoła do tego, aby był podobny do Jezusa Chrystusa – i to jest rozwiązanie wielu problemów współczesnego Kościoła – doprowadzić do tego, aby współcześni ludzie w Kościele odkrywali Jezusa Chrystusa.

Benedykt XVI miał odmienny styl prowadzenia posługi papieskiej w porównaniu z Janem Pawłem II. Nie dla niego były masowe spotkania. To wynikało z jego programu?

Raczej z doświadczenia, z temperamentu i z osobowości. Przez wiele lat był wykładowcą i urzędnikiem. Warto przywołać jego pierwsze słowa po wyborze na papieża w kwietniu 2005 roku: „Po wielkim papieżu Janie Pawle II  kardynałowie wybrali mnie, prostego i skromnego pracownika winnicy Pańskiej”. Benedykt był mniej żywiołowy niż Jan Paweł II, mniej spontaniczny, ale nie można powiedzieć, że nie radził sobie z tłumami. Robił to inaczej niż Jan Paweł II – inaczej niż teraz Franciszek – każdy wnosi coś swojego. Wspomnę tylko Światowe Dni Młodzieży w Madrycie w 2011 r. Było tam 2 miliony młodych ludzi, którzy bardzo cenili sobie Benedykta jako przewodnika, nauczyciela, świadka wiary – mieli ze sobą bardzo dobry kontakt.

Czy Benedykt XVI potrafił nas czymś zaskoczyć?

Na pewno zaskoczył abdykacją. Jak w radiu w samochodzie usłyszałem tę wiadomość, to aż zjechałem na pobocze, szukając potwierdzenia tej informacji. Była to pierwsza dobrowolna abdykacja Ojca Świętego od XIII wieku. Papież jako powód swojej decyzji podał zaawansowany wiek i pogarszający się stan zdrowia. Abdykacja pokazuje również ważny rys osobowości papieża – odwagę i umiejętność odejścia, kiedy rozeznał, że z powodu choroby nie może służyć Kościołowi, tak jakby tego chciał. Zapewne rozpoznał, że niemożliwość pracy na pełnych obrotach bardziej szkodzi Kościołowi, niż przynosi pożytku. I nie porównywałbym tej decyzji do decyzji Jana Pawła II, aby trwać do końca. Jestem przekonany, że takie właśnie, odmienne od Benedykta XVI, było rozeznanie papieża z Polski. Benedykt okazał wielkość przyznając się do własnej słabości i decydując się na abdykację; wielkością Jana Pawła II było trwanie w chorobie i cierpieniu do końca.

Podsumowując: Jaki wizerunek papieża pozostanie w naszej pamięci?

Po śmierci Benedykta XVI w wielu komentarzach zwraca się uwagę na jego wyjątkowy intelekt, na znakomite książki, które napisał, ale też prostą, ufną wiarę, którą wyniósł z rodzinnego domu razem z siostrą i bratem, który również był księdzem. Benedykt XVI pozostanie w pamięci jako ten, który upomina się o łączenie rozumu z wiarą. Sam interesował się nauką, nie tylko teologią, i potrafił wyjaśniać związek nauki z wiarą. Mówił o wierze, która nie ucieka od rozumu, od tego co racjonalne. Był jednocześnie teologiem i duszpasterzem. I w teologii i w duszpasterstwie upominał się o tradycję. Sam chętnie sięgał do tradycji, choćby w liturgii, ale nie dla jakiegoś udziwnienia, tylko z nadzieją, że posłuży to głębszemu przeżyciu liturgii – tak to sam tłumaczył. Benedykt zostanie również w pamięci jako człowiek skromny, niektórzy mówią nawet nieśmiały, człowiek niezwykłej prostoty, pokory i dobroci. I już można usłyszeć tu i ówdzie, że tak jak w przypadku Jana Pawła II bardzo zasadne będzie wołanie: Santo subito! – Święty natychmiast!

Dziękuję za rozmowę.

Zapis rozmowy na antenie Katolickiego Radia Via z 3 stycznia 2023 r.

Zdjęcie: Malte Ossowski / Sven Simon / PAP


Przejdź do paska narzędzi