Liturgiczna Służba Ołtarza – ministranci

Liturgiczna Służba Ołtarza – ministranci

Kim jest ministrant?

Najogólniej można powiedzieć, że ministrant to sługa Chrystusa. Już samo to jest ogromnym wyróżnieniem i zaszczytem. Słowo ministrant pochodzi od łacińskiego – “ministrare”, co oznacza “służyć”. Posługa ministranta związana jest nierozłącznie z miejscem jej sprawowania, a więc z kościołem. To tu ministranci są najbardziej widoczni – są ubrani w komże, kolorowe stroje albo białe alby przepasane cingulum. Asystując kapłanowi, uświetniają liturgię. Ministrant nie jest żadnym wielkim panem. Jest sobie małym tylko chłopcem. Za to jego Pan jest większy, niż wszyscy wielcy tego świata. Jest nim Chrystus, Król nieba i ziemi. Dla takiego oto Pana, w takim królestwie i przy takim dziele może ministrant pełnić tak świętą służbę. I dlatego to właśnie, choć sam mały wobec Boga i Kościoła jest wielki i na wysokim stanowisku. Nawet aniołowie niebiescy zdumiewają się i chylą przed ministrantem czoło, gdy udaje się na świętą służbę ołtarza.

W naszej  parafii ministranci swoją służbę pełnią pod szczególną opieką NMP Królowej Polski. Matka Boża jest nie tylko dla ministrantów opiekunką ale i wzorem.

Wspólnota ministrancka w naszej  parafii liczy kilkunastu chłopców. Zostali oni wyświęceni podczas tegorocznego wielkiego postu. Ministranci służą podczas Mszy św. w niedzielę oraz na jednej wybranej w tygodniu. Wciąż jednak czekamy na nowych chętnych, którzy po odbyciu okresu przygotowania będą mogli pełnić piękną służbę przy Chrystusowym ołtarzu. Starsi ministranci zaczynają również przygotowania to podjęcia posługi lektora, aby odczytywać czasie liturgii Słowo Boże. Oprócz służby przy ołtarzu nasza wspólnota bawi się przy ognisku czy na wspólnych wyjazdach.

Zapraszamy chłopców w różnym wieku!  🙂


Mini­stranci w liturgii

Okre­śle­nie mini­strant pocho­dzi od łac. “mini­strare” – ozna­cza­ją­cego “słu­żyć”. Mini­strant to zazwy­czaj młoda osoba świecka, która po sto­sow­nym usta­no­wie­niu może uczest­ni­czyć bli­żej świę­tych obrzę­dów, tym samym repre­zen­tu­jąc wier­nych wokół ołta­rza oraz poma­gać celebransowi.

Strój mini­stranta stanowią:

  • komża,
  • sutanka i koł­nierz (w kolo­rach danego okresu lit.),
  • lub alba prze­pa­sana cin­gu­lum

Mini­stranci, zgru­po­wani w para­fial­nych wspól­no­tach mini­stranc­kich, powinni być zawsze objęci sze­roką for­ma­cją; zarówno litur­giczną jak i ludzką, wspól­no­tową, kie­ro­waną przez Opie­kuna grupy i poma­ga­ją­cych mu animatorów.

W ofi­cjal­nych doku­men­tach Sto­licy Apo­stol­skiej pierw­sza wzmianka o mini­stran­tach ma miej­sce dopiero w ency­klice Media­tor Dei, wyda­nej w 1947 r. przez papieża Piusa XII. Przy­znaje ona, że do służby powinno się wybrać: “porząd­nych i dobrze wycho­wa­nych chłop­ców z wszel­kich warstw spo­łecz­nych, któ­rzy z wła­snej woli będą słu­żyli do Mszy św. pra­wi­dłowo, pięk­nie i gor­li­wie” (MD 39). Ponadto mówi, iż mini­stranci mogą stać się kolebką powo­łań kapłań­skich (MD 39). W doku­men­tach waty­kań­skich z lat 1952, 1958 oraz synodu rzym­skiego z 1960 roku (art. 561–565) wspo­mina się o mini­stran­tach, a nawet poświęca się im osobne roz­działy tych dokumentów.

Naj­waż­niej­szym jed­nak doku­men­tem, dają­cym nam: mini­stran­tom ofi­cjalne miej­sce w zgro­ma­dze­niu litur­gicz­nym jest Kon­sty­tu­cja o św. Litur­gii (KL) II Soboru Waty­kań­skiego, art. 29 mówi: “mini­stranci, lek­to­rzy, komen­ta­to­rzy i człon­ko­wie chóru rów­nież peł­nią funk­cję litur­giczną”.

Histo­ria posługi ministrantów

Trudno tak naprawdę okre­ślić, kto był pierw­szym mini­stran­tem lub kto takie funk­cje speł­niał jako pierw­szy. Począt­ków można się jed­nak dopa­try­wać już w Biblii. Nowy Testa­ment mówi nam o chłopcu, który przed cudow­nym roz­mno­że­niu chleba przy­niósł pięć chle­bów i dwie ryby, by Chry­stus uczy­nił cud (J 6, 8–9) roz­mno­że­nia pokarmu. Tra­dy­cja uznaje go za “pra­mi­ni­stranta”; przy­niósł on bowiem nie­jako pierw­sze dary ofiarne. Inna teo­ria mówi, iż Chry­stus uczy­nił pierw­szymi mini­stran­tami apo­sto­łów: św. Pio­tra i św. Jana, któ­rym naka­zał zna­le­zie­nie wie­czer­nika i przy­go­to­wa­nie wie­cze­rzy pas­chal­nej (Łk 22, 7–13).

W pierw­szych wie­kach Kościoła funk­cje litur­giczne poza bisku­pem i pre­zbi­te­rem speł­niali wyłącz­nie dia­koni. W miarę roz­sze­rza­nia się Kościoła potrzeba było więk­szej ilo­ści ludzi do posług; papież Kor­ne­liusz w swym liście wymie­nia kle­ry­ków niż­szych świę­ceń: sub­dia­ko­nów, ako­li­tów, lek­to­rów i ostia­riu­szy. Wła­śnie spo­śród ako­li­tów, zano­szą­cych komu­nię św. nie mogą­cym uczest­ni­czyć w litur­gii wywo­dził się główny patron służby litur­gicz­nej: św. Tar­sy­cjusz (I połowa III w.) — męczen­nik Eucharystii.

Chłopcy-ministranci przy ołta­rzu zaczy­nają regu­lar­nie słu­żyć od prze­łomu IV/V wieku. Wywo­dzą się oni od chłopców-lektorów i chłopców-akolitów (WdL str. 169). Począt­kowo posługi lek­tora i ako­lity były sil­nie zwią­zane z mini­stran­tami, tak jak tzw. scho­lae can­to­rum: chłopcy śpie­wacy. Na powsta­nie funk­cji mini­stranta w jej dzi­siej­szej for­mie miała wpływ prak­tyka odpra­wia­nia Mszy św. bez udziału wier­nych, gdzie obec­ność mini­stranta była nie­jako sym­bo­lem obec­no­ści ludu. Z kolei zagro­że­niem dla ist­nie­nia świec­kich (i w ogóle) mini­stran­tów były tzw. Msze missa soli­ta­ria (msza samotna) — gdzie for­mu­la­rze mszalne nie prze­wi­dy­wały już nawet kwe­stii ani funk­cji usłu­gu­ją­cego. Kapłan “unie­za­leż­nił się od lek­to­rów i kan­to­rów”. Na szczę­ście forma “mszy samot­nej” spo­tkała się ze sprze­ci­wem zarówno duchow­nych, jak i wier­nych, w odwo­ła­niu się do “spo­łecz­nego cha­rak­teru Eucha­ry­stii”. Zatem do tego okresu posługę mini­stran­tów peł­nili mło­dzieńcy i starsi mający świę­ce­nia. Z cza­sem zaczęto przyj­mo­wać także świec­kich (laikat), gdy w przy­ko­ściel­nych szko­łach kształcą się także chłopcy świeccy. Nazy­wano ich pueri mini­stran­tes (chłopcy-ministranci). Nie­które synody (np. w Vaison w 592 r.) zle­cały nawet two­rze­nie służby litur­gicz­nej przy para­fiach (WdL str. 172).

Sobór Try­dencki — koń­cem ministrantów?

Choć 23 sesja Soboru Try­denc­kiego (XVI w.) posta­wiła wyma­ga­nie, że do służby litur­gicz­nej dopusz­czano tylko kle­ry­ków, to już w nie­dłu­gim cza­sie chłopcy regu­lar­nie wraca się do mini­stran­tów wywo­dzą­cych się z laikatu (ido­neos laicos). Zasad­ni­czo nigdy do Mszy św. nie słu­żyły kobiety ani dziew­czyny, choć teraz i ta prak­tyka ostat­nio jest łago­dzona (moim zda­niem nie­słusz­nie). Tra­dy­cyjna zasada mówi, iż służba mini­stran­tów jest zare­zer­wo­wana dla kle­ry­ków niż­szych świę­ceń, zaś świeccy są do niej dopusz­czeni zastęp­czo. Jed­nak w dzi­siej­szych realiach trudno wyobra­zić sobie, by w każ­dym kościele asy­stę litur­giczną spra­wo­wali wyłącz­nie kle­rycy, toteż ist­nie­nie świec­kich para­fial­nych wspól­not mini­stran­tów jest wręcz konieczne.

Osta­tecz­nie; jak już było to wspo­mniane, 29 pkt. KL daje nam, mini­stran­tom, for­malne miej­sce w zgro­ma­dze­niu litur­gicz­nym, przy­zna­jąc nam wła­ściwą funkcję.

Uczest­nic­two mini­stran­tów i służby litur­gicz­nej w liturgii

Uczest­nic­two w powszech­nym zna­cze­niu defi­niuje się jako dobro­wolne i szla­chetne zaan­ga­żo­wa­nie. Uczest­nic­two służby litur­gicz­nej w świę­tych obrzę­dach, tak jak wszyst­kich wier­nych, należy roz­pa­try­wać według trzech wymia­rów: udziału świa­do­mego, czyn­nego i owoc­nego, o czym mówi 14 punkt Kon­sty­tu­cji o Litur­gii. Do tro­ski o te trzy wymiary uczest­nic­twa zobo­wią­zani są rów­nież dusz­pa­ste­rze: “Dla­tego dusz­pa­ste­rze powinni czu­wać, aby czyn­no­ści litur­giczne odpra­wiały się nie tylko waż­nie i godzi­wie, lecz także, aby wierni uczest­ni­czyli w nich świa­do­mie, czyn­nie i owoc­nie”. (KL art. 11 i 19).

O dobry udział w tajem­nicy Eucha­ry­stii modli się służba litur­giczna w modli­twie przed Mszą św:
“spraw, abym uświę­cony uczest­nic­twem w tych tajem­ni­cach, szedł tylko drogą zbawienia”

Wła­ściwe uczest­nic­two w litur­gii przy­czy­niać się ma zatem do naszego uświę­ce­nia, co jest jed­nym z celów litur­gii. (czy­taj także w: co to jest litur­gia?)

Uczest­nic­two świadome

Świa­dome uczest­nic­two we Mszy św. winno obja­wiać się zna­jo­mo­ścią sym­bo­liki i zna­cze­nia obrzę­dów, w któ­rych bie­rze się udział. Wymaga to tak przy­go­to­wa­nia litur­gicz­nego jak i for­ma­cji wewnętrz­nej. Świa­dome uczest­nic­two nie jest moż­liwe bez nale­ży­tego sku­pie­nia przed i w cza­sie Eucha­ry­stii. Wia­domo, że świa­do­mego uczest­nic­twa nie można wyma­gać od razu — nasza świa­do­mość litur­giczna połą­czona z takim wła­śnie uczest­nic­twem wzra­sta w nas stop­niowo. Nie ozna­cza to jed­nak, że możemy ten pro­ces pozo­sta­wić samemu sobie; możemy poczy­tać o danych czę­ściach litur­gii i sakra­men­tach, by pogłę­biać swoją wie­dzę i świa­do­mość litur­giczną. Tym bar­dziej my, jako usta­no­wieni słu­dzy ołta­rza; musimy dbać o tę for­ma­cję. W szcze­gól­no­ści za poziom świa­do­mego uczest­nic­twa w litur­gii grup mini­stranc­kich odpo­wie­dzialni są ani­ma­to­rzy litur­giczni oraz cere­mo­nia­rze. For­ma­cja mini­stran­tów winna więc kłaść szcze­gólny nacisk na wła­ściwe przy­go­to­wa­nie litur­giczne. Warto zada­wać sobie pyta­nia: czy wiem, w czym tak naprawdę biorę udział? Czy wiem, co dany obrzęd oznacza?

Istotę świa­do­mego uczest­nic­twa służby litur­gicz­nej w świę­tych obrzę­dach w piękny spo­sób ujmują słowa modli­twy mini­stranta przed Mszą św.:
”(…)Do świę­tej przy­stę­puję służby,
Chcę ja dobrze peł­nić.
Pro­szę Cię Panie Jezu o łaskę sku­pie­nia;
By myśli moje były przy Tobie,
By oczy moje były zwró­cone na ołtarz,
A serce moje oddane tylko Tobie. Amen”

Uczest­nic­two czynne

Winno się ono prze­ja­wiać w naszych posta­wach i gestach. Nie mogą być one ospałe, ani tym bar­dziej oka­zu­jące naszą nie­chęć czy znu­dze­nie (wyni­ka­jące czę­sto z braku uczest­nic­twa świa­do­mego — patrz wyżej). Wymaga dawa­nia jasnych i wyraź­nych odpo­wie­dzi na wezwa­nia kapłana, wypo­wia­da­nia modlitw, śpiewu litur­gicz­nego. Nasza aktyw­ność jest zewnętrz­nym odbi­ciem naszego wewnętrz­nego prze­ży­wa­nia Ofiary Mszy św. Dla­tego też istotne jest pozna­wa­nie modlitw, tek­stów pie­śni i akla­ma­cji, sto­so­wa­nych w cza­sie litur­gii. Mini­stranci, któ­rych funk­cja polega także na uka­zy­wa­niu postaw i dawa­nia przy­kładu w gestach, sło­wach i posta­wach winni czuć się do czyn­nego udziału szcze­gól­nie zobo­wią­zani. Rzecz jasna cho­dzi o czynny udział w sen­sie pozy­tyw­nym. Należy się bowiem zde­cy­do­wa­nie wystrze­gać wszel­kich nie­wła­ści­wych gestów, roz­mów oraz komen­ta­rzy na litur­gii. Roz­mowy mini­stran­tów na Mszy św. są zbio­rową obrazą bożą!

Uczest­nic­two owocne

Owocne uczest­nic­two we Mszy św. to nie tylko zasługa naszych wysił­ków. Potrzeba nam do tego łaski bożej, na któ­rej przy­ję­cie będziemy gotowi wów­czas, gdy otwo­rzymy swe serca na jej dzia­ła­nie. Nie­zbędne do tego jest nale­żyte sku­pie­nie oraz wysoka świa­do­mość litur­giczna (można nawet powie­dzieć, że owocne uczest­nic­two nie jest moż­liwe, jeśli nie będzie wcze­śniej świa­do­mego i czyn­nego udziału w litur­gii). Pełne uczest­nic­two we Mszy św. połą­czone jest z przy­ję­ciem Komu­nii św. Jak mówi punkt 1391 KKK «Szcze­gól­nym owo­cem przyj­mo­wa­nia Eucha­ry­stii w komu­nii jest głę­bo­kie zjed­no­cze­nie z Chry­stu­sem, który powie­dział “kto spo­żywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we mnie, a ja w nim”». W pkt. 1393 KKK czy­tamy, że przy­jęta Komu­nia oczysz­cza nas z grze­chów lek­kich, zaś jej czę­ste przyj­mo­wa­nie uzdal­nia nas, “by w przy­szło­ści trud­niej nam było zry­wać więź z Chry­stu­sem przez grzech śmier­telny”.

Aby było moż­liwe owocne i pełne uczest­nic­two w Eucha­ry­stii, nale­ża­łoby wcze­śniej przy­stą­pić do Sakra­mentu Spo­wie­dzi. Do przy­ję­cia łaski Bożej jeste­śmy bowiem zdolni wów­czas, gdy jeste­śmy w sta­nie łaski uświę­ca­ją­cej. Grzech ciężki (śmier­telny) zrywa tę naszą więź z Bogiem. Odno­śnie grze­chu KKK mówi: “Cała sku­tecz­ność pokuty polega na przy­wró­ce­niu nam łaski Bożej i zjed­no­cze­niu nas w przy­jaźni z Bogiem” (pkt. 1468). Odno­wie­nie tej “bożej nici” może nastą­pić poprzez szczerą i ważną spo­wiedź. Nie­do­pusz­czalne jest, gdy mini­strant np. posłu­guje z pateną przy Komu­nii św., a sam nie przy­stę­puje do Komu­nii! (choć lep­sze jest takie postę­po­wa­nie, niż posu­nię­cie się do tzw. komu­nii świę­to­krad­czej, tj. przy­ję­tej z pełną świa­do­mo­ścią obcią­że­nia grze­chem ciężkim).

Zada­nia mini­stran­tów w cza­sie liturgii

Do głów­nych zadań mini­stran­tów wobec cele­bransa (mają one cha­rak­ter pomoc­ni­czy) należą:

  • pomoc w ubra­niu cele­bransa w szaty liturgiczne,
  • nie­rzadko przy­go­to­wa­nie ksiąg i litur­gii pod wzglę­dem tech­nicz­nym (obie powyż­sze funk­cje speł­nia zazwy­czaj kościelny-zakrystian),
  • przy­no­sze­nie świec, wina, chleba, naczyń litur­gicz­nych do ołtarza,
  • dodat­kowe funk­cje losowe (np. przy­nie­sie­nie hostii, gdy bra­kuje jej w patenie),

Do zadań mini­stran­tów wobec ludu wier­nych (w cza­sie Mszy cum populo — z ludem):

  • bycie przy­kła­dem w posta­wach, gestach, słowach,
  • dawa­nie znaku dzwon­kiem, celem przy­po­mnie­nia zmiany postawy,

Funk­cje ministrantów

Wypada, by każdy mini­strant w pre­zbi­te­rium posia­dał jakąś funk­cję litur­giczną (uchroni to też przed “nudze­niem się” mini­stran­tów). Nie­wła­ściwe jest, gdy jedna osoba wyko­nuje 2–3 funk­cje, pod­czas gdy kilku mini­stran­tów jest “bez­ro­bot­nych”. Stare Wpro­wa­dze­nie do Mszału Rzym­skiego w pkt. 71 mówi: “jeśli jest kilka osób, które mogą speł­niać tę samą funk­cję, wów­czas nic nie stoi na prze­szko­dzie, by podzie­liły one mię­dzy sie­bie różne czę­ści tej samej funk­cji”. Mno­go­ści funk­cji domaga się spo­łeczny cha­rak­ter litur­gii (KL 26).


Przejdź do paska narzędzi