Co to jest INTRONIZACJA
Category : Intronizacja Najświętszego Serca Pana Jezusa
Rozważania na styczeń 2017 r.
- Mateo „Jezus Król Miłości”, wydanie V, str. str. 16 -21, 57 – 61, 63 – 65).
Intronizacja wg. O. Mateo to „oficjalne i społeczne uznanie najwyższej władzy Serca Jezusowego nad daną rodziną chrześcijańską. Uznanie to winno być
potwierdzone, uzewnętrznione i utrwalone przez uroczyste umieszczenie obrazu
Serca Bożego na najzaszczytniejszym miejscu w domu. Uroczystości tej
towarzyszy akt poświęcenia”.
Wierni przystępujący do Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa w aktach rodzinnych czy społecznych uznają Jezusa za Króla, poświęcają się Jego Boskiemu Sercu i zobowiązują się do życia wg. Bożego prawa. Zakupują obrazy Serca Jezusa – Króla celem umieszczenia ich na godnym miejscu w swoim domu czy w zakładzie pracy.
Intronizacja jest doskonałym urzeczywistnieniem wszystkich żądań Najświętszego Serca, wyrażonych w Paray – le – Monial, oraz wszystkich obietnic towarzyszących tym żądaniom. Aby utrwalić królestwo społeczne
Jezusa Chrystusa trzeba zdobyć społeczeństwo od jego podstaw, trzeba odnowić
rodzinę chrześcijańską. W Intronizacji Zbawiciel przychodzi, aby upomnieć się o swoje miejsce w rodzinie, bo jest Królem i Przyjacielem, który pragnie
królować Sercem i Miłością.
Intronizacja zatem to Emanuel, to Bóg z nami, to Jezus ewangeliczny,
mieszkający i żyjący wśród nas, którego rozkoszą jest przebywanie z synami
ludzkimi, który nie wzdragał się mieszkać wśród celników i grzeszników, aby pokazać jak bardzo pragnie mieć udział w naszym życiu rodzinnym we wszystkich troskach i radościach.
A my? Zasłaniamy się często względami czci i szacunku, podczas gdy On błaga i żebrze o naszą miłość. Z błaganiem wyciąga ku nam swoje ręce! My zaś trzymamy się od Niego z daleka. Bogu, który z miłości zrzuca płaszcz swego
majestatu, który jak Brat i Przyjaciel wyciąga ku nam swoje ręce i Serce nam
składa w ofierze, temu Bogu Miłości zdajemy się mówić zuchwale: „Pamiętaj, żeś Bogiem i Królem; trzymaj się od nas z daleka”. Miłość nie jest miłowana! Nie głosimy dostatecznie miłości Chrystusa, a przecież ona jest duszą świata, mocą i życiem, a nie czułostkowością. Jezus pragnie być z nami w bliskiej zażyłości.
Jeśli lękamy się Jezusa, to dlatego że Go nie znamy, że nie zbliżyliśmy się do
Niego…Jakże Go poznać z takiej odległości?…Bóg zna troski każdej rodziny
ale czeka, aby Mu ją zawierzyć. Czeka ze zdziałaniem cudu aż Go przyjmą w
rodzinnym ognisku, czeka na miłość pełną ufności, na oddanie Mu się dusz.
Str. 57: „On kołacze do drzwi, czeka , żebrze i często słyszy odpowiedź „Panie,
chwileczkę …tyle mam roboty… moja przyszłość, interesy, majątek, proszę
zaczekaj!” A Jezus kołacze ponownie i pyta: „Czy pragniesz mnie teraz? Już dzisiaj?” … „Zaczekaj, Panie, do jutra!” Mamy czas na wszystko i dla wszystkich, tylko nie dla Króla królów. Wreszcie otwierają się drzwi, śmierć przez nie wchodzi, a na końcu podąża Król chwały! Niestety, często po to, by opłakiwać trupa!
Nie można miłować nie wierząc, ale można niestety wierzyć nie miłując.
Wyznajemy zatem w naszym apostolstwie naukę całkowitą i skuteczną:
uczmy się wierzyć mocno, ale jeszcze mocniej miłować to, w co wierzymy.
Miłość do Jezusa prawie u wszystkich świętych przybiera postać walki – wprost
zażartej, konania, krwawej ofiary. Prawdziwa miłość nie polega na uczuciu,
omdlewaniu, biciu serca. Nie ma nic piękniejszego, potężniejszego na świecie
nad miłość. Miłość – to życie po bożemu, po bohatersku.
Nie chcę, byś mi oddawał to lub tamto; pragnę ciebie. Ty masz serce do
kochania, Ja zaś jestem miłością. Oto Bóg w Hostii ukryty; to szczyt Boskiego
szaleństwa. Bóg staje się wszystkim dla wszystkich, daje się całkowicie, bez
zastrzeżeń, na zawsze. On pozostaje z nami we własnej Osobie po to, by w
sercach naszych znaleźć odrobinę ciepła. Apostoł musi mieć w sobie płomień
Boskiej miłości, aby móc dusze rozpalać; musi on kochać Jezusa, mieć serce
tak Nim przepełnione, aby Go móc udzielać wszystkim dokoła.
Brak nam dziś apostołów, brak serc gorących. Bądźmy więc apostołami, głośmy Serce Jezusowe na wszystkich krańcach ziemi. Kształtujmy dusze płomienne, przepojone miłością Bożą, urabiajmy nasze serca, aby były wulkanami miłości, gdyż tylko one posiadają tajemnicę apostolstwa.
Prośmy Boga, by nas uświęcił tą wielką metodą świętości, jaką jest miłość. Nie traćmy odwagi widząc w sobie tyle nędzy, „gdyż płomienie miłości oczyszczają i uszlachetniają daleko lepiej niż ogień czyśćcowy”. Pozwólmy, by rozwijała się w nas miłość żywa i głęboka; ona pochłonie nasze wady